O cięciu cesarskim wiedziałam od samego początku ciąży, powód - operacja narządów rodnych 15 lat wcześniej (jako nastolatka). Czy się obawiałam? No jasne, w końcu to ingerencja w moim ciele. Chociaż bardziej obawiałam się o córkę, mimo zaufania do lekarza prowadzącego w głowie roiło się maksimum myśli. Zostałam planowo przyjęta do szpitala, przygotowana według planu, a na sali zabiegowej okazało sie, że będę cięta "pionowo" wzdłuż starej blizny... Takie cięcia wykonywało się 20 lat temu!!! Trudno, czego się nie robi dla tej Małej kruszynki, którą ze mnie wyjęli. Tylko, że to nie był koniec. Koniec zabiegu, pora mnie zszywać, a do moich uszu doszedł dźwięk "zszywacza" (kojarzycie zszywacz biurowy?). Na początku nie zdawałam sobie sprawy o co chodzi, "założyliśmy klipsy, są lepsze niż nic", usłyszałam. O nie!!! Dziewczyny, jeśli macie planowane cesarskie cięcie, nie zgadzajcie się na klipsy! Panie pielęgniarki nie zostały poinformowane o mojej sytuacji, nie miały pojęcia, że byłam inaczej cięta i szyta. Mimo upomnień moich i męża kazały wstawać, ruszać się, myć i wracać do życia, doprowadziło to do tego, że z rany zaczęła się sączyć krew. Dopiero wtedy się zorientowały, że powinnam być inaczej traktowana, niż przy cięciu pod pępkiem. Kolejne dwa tygodnie zawdzięczam tylko mojemu mężowi, który robił ze mną wszystko, przez mycie, przebieranie, sprowadzanie ze schodów. Straszne ciągniecie przy każdym ruchu, nie było mowy o karmieniu piersią, chociaż to było moim marzeniem, ale Kruszynki nawet przyłożyć nie mogłam, aby nie naciskała na brzuch. Gdy poszłam ściągnąć szwy okazało się, że połowa już zarosła i trzeba było wyszarpywać. Dzień po zdjęciu szów życie nabrało sensu! Wszystko powoli wracało do formy, po dwóch miesiącach wróciłam do ćwiczeń na siłowni i mogłam zacząć cieszyć się macierzyństwem. Gdy wszystko się zagoiło używałam maści Contractubex, pachnie cebulą, ale jest świetna. Blizna zrobiła się taka jak przed ciążą.
Dzisiaj jestem w kolejnej ciąży i kolejne cięcie mnie czeka, prawdopodobnie również pionowe. Tylko tym razem jestem świadoma, aby porozmawiać z lekarzem prowadzącym jaki ma plan na zabieg oraz poprosiłam o zwykłe szwy. Mam nadzieję, że wróce do formy szybciej niż poprzednim razem. Pozdrawiam!
marta_p88